Sierpień w projekcie
Uspokoiło się nad Biebrzańskimi Bagnami. Większość ptaków opuściła tereny lęgowe. Ptaki migrujące jeszcze tu nie dotarły. Czyżby nuda? Nic z tego, jest to bowiem najlepszy okres na obserwacje ptaków szponiastych. Można podziwiać całe wręcz rodziny orlików, młode bowiem ptaki wyleciały z drzewostanów by pilnie uczyć się od rodziców trudnych sztuk szybowania i polowania.
Korzystając z suchego roku rolnicy wykaszają łąki w miejscach, gdzie w zeszłych latach nie sposób było dotrzeć maszynami. Codziennie więc wśród nieskoszonych jeszcze łąk pojawiają się nowe, wykoszone fragmenty, tworząc idealną wręcz stołówkę dla naszych orlików. To właśnie teraz skryte i nieśmiałe dotychczas orliki grubodziobe nabierają śmiałości, a czasem wręcz zdają się nie przejmować krzątającymi się na łąkach ludźmi. Codziennie rano siadają na oddalonych czasem o zaledwie kilkaset metrów od zabudowań czatowniach, skrzętnie wypatrując zdobyczy. Nie tracą jednak nic ze swojej czujności i oddalają się przy najmniejszym nawet zainteresowaniu ze strony człowieka. Po udanym polowaniu coraz rzadziej udają się ze zdobyczą do najbliższego zadrzewienia, skąd dochodzą nawoływania głodnego młodego ptaka. Ukryty wśród drzew młodzieniec obserwuje zachowanie dorosłych ucząc się tym samym trudnej sztuki zdobywania pożywienia. A głód i pozorna nieczułość rodziców na kwilenie młodzieńca zmuszają go do podejmowania samodzielnych prób jego zdobycia. Jest to o tyle łatwiejsze, że pracujące na łąkach maszyny pozostawiają za sobą okaleczony lub świeżo zabity już pokarm. Ciekawie jest rówież w miejscach, w których lęg nie zakończył się sukcesem. Tutaj pozbawione obowiązków rodzicielskich ptaki mają czas dla siebie, obserwować można częste przesiadywanie pary orlików i wspólne loty wskazujące jednoznacznie na fakt istnienia jakiejś głębszej, acz trudniejszej do zbadania więzi między partnerami.
W naszym projekcie powoli żegnamy się z pracami terenowymi. Teraz pozostaną do wypełnienia już tylko setki stron dokumentów i analiz. Do końca miesiąca jednak podejmowaliśmy próby złapania orlików w celu założenia im nadajników. Udało się to pod koniec miesiąca. 29 sierpnia założyliśmy pierwszy nadajnik naszej firmy na mieszańca, o czym informujemy w osobnym artykule. Podczas wizyty w jednym z rewirów pary mieszanej, w którym jak sądziliśmy nie było lęgu, natknęliśmy się na lotnego już młodego. Niestety trudno jest powiedzieć, czy młody jest orlikiem krzykliwym, czy mieszańcem, bowiem w przeciągu całego sezonu w rewirze widzieliśmy kilka dorosłych ptaków obu gatunków orlików.
Pod koniec sierpnia odwiedzili nas koledzy z Estonii, o którym to fakcie traktuje osobny artykuł.